Przyszedł!
W nocy, po cichutku.
O 5 rano, głośno, Marysia postanowiła podzielić się z nami tą radością.
Dobre dziecko.
Była to właściwie już druga wizyta Mikołaja, w sobotę bowiem Święty pojawił się w małżonowej pracy:
I nie powiedział jeszcze ostatniego, grudniowego słowa!
Spodziewamy się go ponownie w Wigilię.
Z prezentami dla Marysi nie będzie miał kłopotu, przygotowała przecież list, a nie wszystkie zabawki zmieściły się teraz do sań.
Nie będzie miał też kłopotów z prezentem dla Antosia, bo synek wyszeptał mi do ucha, że marzy o cotton balls'ach, zestawie obiadowym z włókna bambusowego, patchworku do łóżeczka i kilku ładnych ubrankach.
Po światełka poleciałam dziś do Biedry i są! Swoją drogą naprawdę fajne :)
A żeby Marysia nie czuła się pokojowo-zapomniana, zamówiłam jej wczoraj dywanik:
Niestety, nie doczytałam, że to serio dywanIK, bo kurduplaty jest bardzo i nie wiem, czy nie będę musiała go jednak odesłać...
Nic to, zobaczymy, jak dostarczą.
Fajnie ma "Mikołaj' z prezentami dla takich maluchów, które póki co tylko szepczą do ucha mamy ;)
OdpowiedzUsuńa dywnik jakie ma wymiary?
małżon mówi, że nie mogę dać Antosiowi światełek pod choinkę, że wystarczy, że na mikołajki dostał zestaw emolium...
OdpowiedzUsuńphi, znawca się znalazł! ;)
dywanik 90x130cm - muszę go położyć w pokoju i wtedy zobaczę, czy nie będzie za mały.
Dokładnie, znawca widzę nie wie co dobre ;)
Usuńno mały, taki wiekszy ręcznik :)