wtorek, 18 marca 2014

Marysia od kilku miesięcy chodzi na balet.
Bardzo go lubi.
Przez długi czas ubierałam ją na zajęcia w zwykłą koszulkę i tiulową spódniczkę, ale któregoś dnia zobaczyłam w popularnej sieciówce przeuroczy, różowy kostium z falbanką i nie mogłam mu się oprzeć.
Marysia podzieliła mój zachwyt i już po chwili kroczyła dumnie z wieszakiem w rączce w stronę kas.
Świergotała radośnie w kolejce i przestępowała z nóżki na nóżkę tanecznym krokiem.
Sprzedawczyni zagadnęła do niej:
- będziesz baletnicą, co?
- nie! - zaprotestowała Marysia - ja JESTEM baletnicą!

Słusznie, z tym się człowiek rodzi ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz