piątek, 27 listopada 2015

Rolą matki jest gderać.
Gderam więc.
Dziś rano, w drodze do przedszkola:
- Marysiu, no pospiesz się, bo się spóźnimy na śniadanie.
- Marysiu, no chodź! Ale obok mnie, a nie za mną!
- Marysiu, czy Ty możesz trochę przyspieszyć? Jest okropnie późno! Ile razy mam jeszcze mówić?

Marysia, ze stoickim spokojem:
- mamo, od tego twojego paplania moje nóżki się nie poszybcą.

Słusznie.
Powinnam dać nóżkom kopala na rozpęd. W pupala. Od razu by się poszybciły.

Tak, jak zaplanowałam, kupiłam sobie plakaty do kuchni. Zawisną nad stołem, jak tylko jaśnie małżon się za to weźmie. Czyli pewnie za pół roku. Przy sprzyjających wiatrach.
Póki co jeden z nich będzie budził Marysiowe pożądanie. Plakat królewskiego rodu. Z napisem: zawsze noś swoją niewidzialną koronę.
Taki mam zamiar.


3 komentarze:

  1. kopala w pupala, bo inaczej się nie poszybcą.... no ale się uśmiałam :D :D Boska jest :)

    Świetny plakat, bardzo jestem ich ciekawa :) pochwalisz się, choćby za pół roku? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokażę, pewnie, są naprawdę fajne :)
    Tylko niech zawisną...

    OdpowiedzUsuń